Śledź nas na:



U nas w Auschwitzu… - streszczenie

II

Bohater kreśli obraz swojej codzienności: „Rozkoszne dnie: bez apelu i obowiązków", podczas gdy inni uczestniczą w rutynowych zbiórkach. Współwięźniowie myślą o nich ze współczuciem, ponieważ w ich części obozu (Birkenau) znajdują się drewniane, końskie baraki, nie ma chodników, a zamiast łaźni są cztery krematoria. Oświęcim otoczony jest podwójnym drutem, prócz tego z trzech stron rozciąga się betonowy mur, nie ma błota, podłoże jest wybrukowane, gdzieniegdzie rosną anemiczne drzewka. Pośród takiego krajobrazu przechadzają się wychudzeni więźniowie o najmniejszych numerach, co znaczy, że przebywają tu od dawna. W obozie przetrwali najgorszy czas, cierpieli, ale mimo to z dumą mówią o Oświęcimiu, powtarzają: „U nas, w Auschwitzu...", co znaczy, że zespolili się z tym miejscem, wrośli w nie. Tadek opisuje wyposażenie flegerni - izby pielęgniarskiej, gdzie przygotowuje się do roli sanitariusza, w związku z czym ma pewne przywileje: może nosić cywilne ubranie, dbać o higienę, zasypiać pod ciepłym kocem. Panują tutaj znacznie lepsze warunki: prycze zasłane są prześcieradłami, wewnątrz pomieszczenia jest piec kaflowy i stół, który od święta nakrywa się białym obrusem

Z flegerni widać „drogę wolnościową" odległe domy i las. Widok ten skłania narratora do refleksji, wzbudza tęsknotę za wolnością. Okno budynku wychodzi na drogę brzozową - Birkenweg, ale zimą bezlistne brzozy przypominają postrzępione miotły. Po tej dróżce przechadza się Tadek z kilkoma kolegami. Nieopodal usytuowany jest znak - drogowskaz z płaskorzeźbą przedstawiającą dwie osoby podczas poufnej rozmowy. Jest to wskazówka dla więźniów, ze ich rozmowy są podsłuchiwane, odarte z tajemnicy, o każdym wszystko wiadomo. Inni również spacerują, spora grupka ludzi koncentruje się w pobliżu bloku dziesiątego, gdzie umieszcza się kobiety do celów doświadczalnych. Najwięcej osób wystaje jednak pod blokiem szrajbsztuby - kancelarii, w którym to prócz biblioteki, muzeum i sali orkiestry mieści się puff, lecz znaczenia tego słowa autor nie ujawnia w tej części listu, zwraca się do adresatki - „tymczasem bądź ciekawa." Myśl o kobietach budzi wspomnienia o ukochanej Marii, której obraz powoli zaczyna zacierać się w pamięci bohatera - długo się już nie widzieli. Tadek pamięta Marię jako smukłą dziewczynę o długich, czarnych włosach, lekkim uśmiechu i smutnych oczach. Wie, że była przesłuchiwana przez gestapo, a w jej wyglądzie zaszła znaczna zmiana, lecz trudno mu wyobrazić sobie ukochaną na obozowej pryczy, z obciętymi włosami, naznaczoną tyfusem, który przeszła w obozie, podobnie jak zapalenie płuc. W pamięci przechowuje wciąż widok tamtej pięknej, młodej dziewczyny, z którą toczył długie, wieczorne rozmowy. Obecnie tego najbardziej mu brakuje, więc pisze listy, a w nich wciąż ożywia wspomnienie pogodnej Marii.

Podczas spaceru do grupki kolegów podchodzi młody chłopak urzeczony ich nietypowym, odmiennym od obozowego wizerunkiem. Na jego pytanie, skąd są, mężczyźni przyznają, że
z Birkenau, na co tamten lękliwie reaguje: „Bo my boimy się Birkenau..."



Zobacz także