Śledź nas na:



Bitwa pod Grunwaldem - streszczenie

Na parterze budynku mieszkali prominenci, dolatywały stamtąd odgłosy audycji radiowych. Drugie piętro zajmowały kuchnie Zgrupowania Wojskowego Allach. Za bramą pilnowaną przez obcych żołnierzy rozciągał się pas autostrady, po której kursowały kolumny aut, przejeżdżały rowery, spacerowali ludzie. Ów obraz rodził tęsknotę za wolnością, tymczasem Tadek i pozostali przebywali nadal w izolacji - by wyjść należało mieć odpowiednią przepustkę, a tę niełatwo było zdobyć.

Podchorąży Kolka namawiał Tadeusza do pójścia na mszę grunwaldzką, ale ten zdecydowanie odmawiał, wolał wszystko obserwować z okna. Ponadto dostrzegał zasadniczą różnicę między sobą a klerem reprezentowanym przez Arcybiskupa:

On całą wojnę był gdzieś tam w wielkim świecie, co to wiesz (tłumaczył) - bohaterstwo i Ojczyzna, i trochę Boga. A myśmy mieszkali gdzie indziej, co to brukiew, pluskwy i flegmony. On na pewno jest syty, mnie się chce jeść. On na dzisiejszą uroczystość patrzy pod kątem Polski - ja gulaszu i jutrzejszej postnej zupy. Jego gesty będą niezrozumiałe dla mnie, moje zbyt tuzinkowe dla niego, a obaj sobą troszeczkę pogardzamy."

Na nabożeństwo podążała generalicja, przewodził jej Pułkownik. Obok szedł Major, a za nimi wojsko w różnym umundurowaniu, rozmaitej narodowości. Stefan złorzeczył idącym wojakom, dziwił się, że nie zostali wymordowani w obozach. Wtrącił się Kolka, przypominając mu, że byli razem w Birkenau i dobrze wie, jak wyglądał jego pobyt w lagrze. Stefan, fleger (sanitariusz), goniec i pipel esesmański upokarzał więźniów,
a Tadeusz nieraz dostał od niego po mordzie. Pełnił też funkcję blokowego na oddziale - bloku dla ozdrowieńców, skąd wykradał zupę, chleb i wymieniał je w na papierosy, owoce, mięso. Tymczasem przechwalał się, że uratował życie paru polskim oficerom, dostarczając im żywność. Podchorąży Kolka skarcił go, tłumacząc, że kradł w większości dla siebie, a oddawał głównie to, co mu zbywało. Chorąży szykował się na mszę i był już prawie gotowy, ale nagle wznowił spór ze Stefanem. Wypomniał mu Katyń, obwiniając jego rodaków ze Wschodu o mord na polskich oficerach. Stefan dalej celował słowami w chorążego. Mężczyzna nie wytrzymał i „skoczył Stefanowi do gardła". Kolka z Tadeuszem ruszyli rozdzielać walczących.



Zobacz także