Bitwa pod Grunwaldem - streszczenie
z dedykacją: „Kochanej córeczce, Janince, w Dniu Jej Pierwszej Komunii, Mamunia." Wizualnie również nie przypominała Żydówki, miała jasne puszyste włosy, z którymi wyraźnie kontrastowały ciemne oczy. Trudno jej było odnaleźć własną tożsamość. Swego czasu zakochała się w Romku - katoliku i komuniście, nieprzychylnie nastawionym do Żydów. Nie odważyła się powiedzieć mu prawdy, ale też nie mogła go dalej okłamywać. Wysłała list do ukochanego na pocztę polową, bo akurat przebywał w wojsku. Potem uciekła. Miłość nadal się w niej tliła. Opowiadała to wszystko Tadkowi, a on szukał w sobie zrozumienia. W istocie chciał być blisko z dziewczyną, ponieważ już od dawna nie doświadczał bliskości kobiety. Zapytał więc, czy nie wybrałaby się z nim na przechadzkę za obóz. Ona oznajmiła o jutrzejszym wyjeździe, napomknęła o strachu przed Palestyną i planowanych studiach, po czym stwierdziła, że pewnie więcej się nie spotkają, a przecież mogłaby się zakochać w Tadku. Zgodziła się na spacer. Mieli wyjść po obiedzie - niedługo po zmianie warty - żeby było bezpieczniej. Rozmowę przerwał im wrzask przebiegającego w pobliżu mężczyzny. Krzyczał coś o akcji pacyfikacyjnej. Wybiegli na dwór. Przez plac przelewała się fala ludzi. Amerykanie potrząsali karabinami. Padł pierwszy strzał.
Z komendantury wybiegł Major, na schodach zamajaczyła postać Arcybiskupa. Nina mocniej przytuliła się do Tadka. Z drzwi koszar wyszła grupa ludzi. Na jej czele maszerował chorąży, a za nim Stefan ściskający wpół jakąś dziewczynę, gdzieś obok pojawił się Kolka. Narrator umówił się na popołudnie z Niną i podbiegł do kolegów. Okazało się, że schwytano wreszcie kuchennego złodzieja. Oskarżono kucharza o wykradanie jedzenia dla swojej kochanki Niemki. To właśnie ją przytrzymywał Stefan.