Śledź nas na:



Bitwa pod Grunwaldem - streszczenie

III

Narrator siedział w pokoju redaktorów. Pomieszczenie zajmowali niegdyś oficerowie SS. Redaktor podał Tadkowi miskę gulaszu - w pokojach oficerskich gulasz rozdawano bez kolejki i nadzoru - ścisłych norm, ile się komu należy. Prócz nich przebywał jeszcze w pokoju były korespondent dziennika w Białymstoku, „głuchy jak wyschły pień". Tadeusz nadmienił Redaktorowi, że chętnie zająłby pojedynczy pokój, w którym spokojnie mógłby oddawać się lekturze, mieć szafę na ubrania i wysypiać się w łóżku. Redaktor wiedział już
o Ninie. Żartował, iż to chętnie z nią Tadek dzieliłby pokój i łoże. Rozumiał swojego rozmówcę -sam trafił do obozu z powstania, „wprost od młodej żony". Bohater napomknął jeszcze o podróży na Zachód, ale Redaktor zakpił z niego, oskarżając o tchórzostwo: „Nie bałbyś się świata? A jakbyś musiał pogłodować?" Nie był to bezpieczny czas na takie przedsięwzięcia.

Poruszyli temat Stefana. Jeszcze w lagrze potrafił się dobrze ustawić. Działał głównie na własną korzyść, tym samym zwiększał swoje szanse na przeżycie. Oskarżono go potem o bandytyzm i komunizm, potrafił odeprzeć te zarzuty: tłumaczył, że bił i kradł, by wspomóc więzionych pułkowników i majorów, ale obecnie już by tego nie robił. „Niechby zdechli w obozie, jeszcze bym im pomógł." Od tych, którym niegdyś pomagał, aktualnie oczekiwał rewanżu. Wyszło na jaw, że to on wykradał z kuchni mięso. Przesłuchanie Stefana odbyło się w obecności komendanta i Arcybiskupa. Ze względu na tę okoliczność miał prawo wyboru: bunkier albo wydalenie z koszar. Wybrał to drugie. Przeprosił Niemkę za wcześniejszy incydent i razem z nią opuścił koszary.

Redaktor zaproponował narratorowi wizytę w teatrze. Miał dwa bilety. Mężczyźni wyszli z pomieszczenia.

Na dziedzińcu kończono przygotowania do wieczornego ogniska, które miało się odbyć z okazji rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Wokół stosu, wzmocnionego smolnymi pniakami, stały rzędy ławek, krzesła i fotele. Teatr urządzono w garażach. Tłum napierał u wejścia, ale wewnątrz brakowało już miejsc. Redaktor wraz z Tadkiem usiedli w drugim rzędzie - tuż za generalicją. Wszystkie oczy zwróciły się w stronę sceny, na której prezentowała się urodziwa Śpiewaczka w krakowskim stroju - przebrana za Rzeczpospolitą. Wokół niej występowali ludzie odziani w obozowe pasiaki szyte na miarę. Aktor wygłaszał patetyczny wiersz.



Zobacz także